
Nieoczekiwanie dostaje zaproszenie na ślub swojej siostry. Mimo, że wizyta w domu napawa ją niechęcią, postanawia pojechać i wreszcie wyjaśnić wszystkie nieporozumienia.
Powieść Olgi Rudnickiej czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Autorka nie rozbudowuje całej historii w długie tomiszcze, to opowieść zamknięta w kilku rozdziałach. Całość nie jest pozbawiona poczucia humoru, a niektóre sytuacje mogą wywołać na twarzy czytelnika uśmiech rozbawienia. Intryga prowadzona jest sprawnie, byłam ciekawa rozwiązania zagadki pochodzenia Beaty, ale jest to raczej powieść na jedno popołudnie. Taki trochę zapychacz czasu. Dużym atutem są barwne postacie zarówno pierwszo, jak i drugoplanowe.
Jeśli ktoś lubi nastrój lekkiego romansu z tajemnicą w tle, polecam, choć zbyt wiele oczekiwać nie można. "Martwe Jezioro" jest debiutem Olgi Rudnickiej. Książka może nie do końca w moim stylu, ale zamierzam sprawdzić czy może inne powieści autorki, przypadną mi do gustu.
Olga Rudnicka
"Martwe Jezioro"
Prószyński i S-ka
Warszawa 2008
Olga Rudnicka
"Martwe Jezioro"
Prószyński i S-ka
Warszawa 2008